Flakon Luna Rossa Carbon zachowuje klasyczną sylwetkę z 2012 roku, stworzoną przez Yvesa Behara. Ten futurystyczny projektant uwielbia tworzyć awangardowe kompozycje twierdząc, że jego cel to pokazanie ludziom przyszłości ale przede wszyskim doprowadzenia ich tam. W ten sposób butelka stała się minerałem przywołując skojarzenia z czarnym węgiem. Opiera się na nieprzezroczystej, czarnej podstawie, która jest jednocześnie elegancka i futurystyczna. W niej osadzono przeźroczysty, szklany pojemnik, którego kolorystyka jest również przemyślana i nosi odcień szarości. Całość przecina czerwony pasek symbolizujący linię mety. Wreszcie zakrętka z chromowanego metalu podkreśla nowoczesność całości.
Luna Rossa Carbon to zapach twardszy niż lita skała, a jednak ze świeżością powietrza. Kompozycja ma mineralną nutę, która emanuje elegancją i nowoczesnością. Potężny aromat zaczyna się od kontrastowej mieszanki gorzko-słodkiej bergamotki i ognistego, pikantnego pieprzu. Iskrzące olejki cytrusów prowadzą wprost do lawendowego serca, które odkrywa ziemiste i metaliczne aspekty. Esencja ziemi, metaliczne nuty i węgiel drzewny - stąd pochodzi jego najciemniejsza strona. Wzbogacony akordem wodnym łapie czysty i świeży oddech. Szybko ustępuje miejsca cieplejszemu tłu złożonemu z paczuli i ambroksanu. Zapach Prada po raz kolejny opracowała współpracująca z marką Daniela Andrier.