Przygodę z zapachami dom Lanvin rozpoczął jeszcze na początku ubiegłego stulecia. Po wielu sukcesach zaprezentował w 1997 roku perfumy Lanvin L'Homme, bardzo rzadki aromat łączący szyk i odprężenie. Francuska marka to symbol elegancji i wyrafinowania. Jednak kompozycja skierowana do mężczyzn wydaje się być początkiem innego stylu, bardziej nieformalnego i sportowego. Jej charakter jest mniej uporządkowany i swobodniejszy niż w poprzednich zapachach, wykazujący nieskrywaną śmiałość. Innowacyjna esencja wyraża nowego człowieka, nieco bardziej fantazyjnego, ale wciąż bardzo wyrafinowanego. Powstała w tym samym czasie, co gotowe kreacje Dominique Morlotti, ówczesnego dyrektora artystycznego, który przeszedł do marki bezpośrednio z domu Christian Dior. Podobnie jak ta kolekcja perfumy są swobodne, jak i wyrafinowane. Przede wszystkim mężczyzna Lanvin jest wolny i autentyczny. Dlatego jego zapach jest odpowiedni zarówno dla sportowca, jak i biznesmena.
Składający kompozycję Alberto Morillas wyobraził sobie zapach czystej i świeżo wyprasowanej męskiej koszuli. Mężczyzna noszący tę koszulę będzie więc zmysłowy, elegancki i naturalny. Początek aromatu należy do świeżych i cytrusowych esencji mandarynki, bergamotki i cytryny. W rozwinięciu dołączają do nich aromatyczne i rozgrzewające przyprawy, jak szałwia, kardamon i pieprz z odrobiną ożywczego powiewu chłodnej mięty. Serce to kwiatowa mieszanka konwalii, jaśminu i lawendy. Baza jest niepowtarzalna i zmysłowa z obecnością drewna sandałowego, miękkiego piżma i ciepłego bursztynu. Większej cielesności i egzotyki dostarcza duet bobu tonka i wanilii. Elegancki i bardzo męski efekt. Całość mieści się w stylowej butelce o prostych i jednocześnie trzeźwych liniach. Jej projekt jest nowoczesny i nieco awangardowy, jakby zapoczątkował nową erę.