Słońce jest pożywieniem. Daje nam światło i ciepło, których potrzebujemy do przetrwania i rozkwitu naszej planety. Jesteśmy od niego zależni, czasem nawet je czcimy i na przestrzeni dziejów było uwieczniane przez artystów malarzy, rzeźbiarzy, pisano też o nim i fotografowano. Próbowano w tej czy innej formie uchwycić intensywność naszej gwiazdy. Ale co z zapachem? Czy perfumy mogą przywoływać na myśl słońce? Czy mogą przynieść to samo ciepło, światło i pożywienie? Cóż, prosta odpowiedź brzmi oczywiście!
W zapachu słowo słoneczny (solar) może oznaczać wiele rzeczy i jest to wrażenie, które można interpretować na kilka sposobów. Solar może być zapachem gorących, tropikalnych kwiatów, ale może to być zapach opalonej na plaży skóry. Można go również użyć do opisania eterycznego i opalizującego charakteru perfum, dlatego jest niezwykle wszechstronny. Ale nie zawsze światło słoneczne wygląda tak samo. W tym tygodniu przygotowaliśmy wybór zapachów, które przywołują na myśl słońce poruszające się w ciągu dnia. Staraliśmy się uchwycić trzy ważne momenty: wschodu słońca, południa i zachodu słońca.
Versace Pour Femme Dylan Turquoise- Wschód słońca
Gdy słońce wschodzi, jego białe światło łapie krople rosy na trawie, a każda z nich błyszczy opalizująco, jak dywan diamentów pomiędzy długimi szmaragdowymi pasmami. Powietrze jest chłodne i rześkie, wypełnione ciszą i obietnicą nowego dnia, a wszystko to przed powstaniem świata. Woda toaletowa Pour Femme Dylan Turquoise Versace doskonale oddaje ten moment. Jest orzeźwiająca, zroszona, wypełniona po brzegi bergamotką, cytryną i mandarynką. Jednak jej spokojny ton zmienia się w bardziej wibrujący gdy do mieszanki cytrusów dołącza iskrząca nuta różowego pieprzu. Serce wypełnia delikatny jaśmin, który rozkwita w pierwszych nieśmiałych promieniach, gdy budzi się dzień. Cicha i przewiewna frezja mieni się, ale tylko przez krótką chwilę, bo podobnie jak poranna rosa wyparowuje i znika, aż dzień zacznie się na nowo. Lekki kwiatowy bukiet odświeżony jest aromatem tropikalnej gujawy i garścią soczystych czarnych porzeczek. W tle migoczą drzewne nuty, a nad nimi unosi się mały, leniwy obłoczek piżma.
Thierry Mugler Alien- Południe
Słońce osiąga swój szczyt w południe, znajdując się w najwyższym punkcie nieba i zasypując świat poniżej ciepłem, światłem i energią. To właśnie wtedy słońce jest najpotężniejsze. To ten moment, w którym promieniuje jak złoto i płonie intensywną, wibrującą mocą. Według nas ten moment najlepiej odzwierciedla woda perfumowana Mugler Alien. Emanuje pełną mocą słońca padającego w postaci świecących złotych kropelek, zasypujących świat falą słoneczną. Alien to jaśminowy zapach stworzony na skalę międzygalaktyczną, z wysokimi białymi kwiatami, które promieniują słodyczą przypominającą syrop. Drugi zapach Thierrego Muglera, wspierany przez musujący, drzewny materiał drewno kaszmirowe (Cashmeran), to ciepły, ambrowy aromat, który tworzy efekt zaciemnienia, osiągając crescendo światła. To jak patrzenie bezpośrednio w słońce, niebezpieczne, ale piękne.
Giorgio Armani My Way Parfum- Zachód słońca
Gdy słońce zachodzi, jego kolor staje się bogatszy. To, co było jasne i świetliste, stało się parne i ciepłe. Kierując się w stronę horyzontu, gotowy ukryć się za nim na noc. Słońce skąpało świat w fantastycznej gamie bogatych kolorów, z pomarańczami, czerwieniami, różami, błękitami i fioletami, tworząc spektrum kolorów, które znamy jako zachód słońca. Kiedy wyobrażamy sobie zachód słońca, przychodzi na myśl intensywność kwiatu pomarańczy, odurzająca woń tuberozy czy ciemna pudrowa moc kwiatu irysa. A kiedy myślimy o takim zestawie, od razu przychodzi skojarzenie z Armani My Way Parfum. To szczególnie piękna kompozycja muśnięta słońcem, która łączy zmysłowy akord kwiatów, z bogatą drzewno-piżmową bazą. Rezultatem jest zapach, który pachnie jak niekończąca się tafla złotego światła. Te perfumy naprawdę są tak piękne, jak oglądanie zachodu słońca.